Znaczna większość wyroków zapadających w sprawach frankowych jest korzystna dla kredytobiorców, dlatego też proces sądowy z bankiem jest obecnie najskuteczniejszym sposobem by pozbyć się tego rodzaju zobowiązania i przestać martwić się ciągle rosnącym kursem franka.

 

W praktyce kredytobiorcy nadal obawiają się, że postępowanie sądowe może trwać nawet kilka lat, bo w końcu banki robią wiele by każde takie postępowanie trwało jak najdłużej. Nie oznacza to jednak, że nie zdarzają się wyjątki od tej zasady.

Długość procesu sądowego zależy od bardzo wielu czynników, które w części zależne są także od kredytobiorcy inicjującego proces. Postępowanie sądowe będzie dłużej trwało, gdy pozew zostanie złożony do sądu, który jest znacznie obłożony sprawami sądowymi, dlatego gdy Kredytobiorcy zależy na szybkim rozpoznaniu sprawy, może powództwo skierować do sądu, który prowadzi mniej spraw, gdyż zgodnie z obowiązującymi przepisami, pozew przeciwko bankowi można złożyć do sądu właściwego ze względu na siedzibę banku lub do sądu właściwego dla miejsca zamieszkania kredytobiorcy.

Można więc wybrać, który sąd zajmie się sprawą – oczywiście biorąc pod uwagę doświadczenie danego sądu w tej kategorii spraw (które aktualnie jest duże niemal we wszystkich sądach).

Kolejną istotną kwestią wpływającą na długość postępowania jest doświadczenie sądu w rozpoznawaniu spraw frankowych. Sąd na którego wokandzie sprawy frankowe pojawiają się częściej będzie bardziej obeznany w temacie frankowych umów kredytowych i jest szansa, że szybciej rozpozna sprawę.

Na długość postępowania wpływ ma również zachowanie stron procesu, a więc np. kompletność przedłożonych dokumentów, ilość i rodzaj zawnioskowanych dowodów, szybkie reagowanie na działanie sądu i przeciwnika procesowego. Jak zostało powyżej wskazane, banki z reguły procedują tak by proces przedłużyć, a więc wnioskują o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodów, które nie mają znaczenia dla sprawy lub składają kolejne pisma z którymi sąd będzie musiał się zapoznać lub na które kredytobiorca będzie musiał odpowiedzieć.

Sędzia, który orzekał już w sprawach frankowych będzie jednak wiedział jak takie praktyki ukrócić i z łatwością oceni jakie informacje są istotne dla sprawy.

Powyższe okoliczności powodują więc, że procesy w sprawach frankowych, w pierwszej instancji, trwają z reguły 1,5 – 2,5 roku, rzadko jednak kiedy sprawa frankowa kończy się w sądzie pierwszej instancji.

Od wyroku sądu pierwszej instancji, strona która nie jest zadowolona z wydanego rozstrzygnięcia, może bowiem złożyć apelację, i tak z reguły właśnie się dzieje w procesach kredytobiorcy z bankiem. Sprawa przed sądem odwoławczym trwa około 1 roku.

Proces z bankiem, dwuinstancyjny, może więc trwać około 2-3 lat oczywiście przy założeniu, że rozstrzygający i prawomocny będzie wyrok sądu drugiej instancji.

Zdarza się bowiem, choć takich sytuacji nie ma wiele, że sąd drugiej instancji nie orzeknie jednoznacznie w sprawie, lecz dopatrzy się błędów popełnionych przez sąd pierwszej instancji i wówczas skieruje sprawę do ponownego rozpoznania przez sąd pierwszej instancji. W takim więc przypadku sprawa po raz kolejny trafia na wokandę sądu pierwszej instancji i po jej ponownym rozpoznaniu zostanie wydany kolejny wyrok, który znowu może zostać zaskarżony apelacją, powtarzanie całego procesu powoduje więc, że na prawomocny wyrok w sprawie frankowej trzeba znacznie dłużej poczekać.

Dla długości procesu sądowego nie bez znaczenia również jest obecna sytuacja epidemiologiczna, wskazany powyżej szacunkowy czas trwania postępowania w sądzie w taki właśnie sposób kształtował się przed wybuchem pandemii, gdy sądy funkcjonowały i orzekały w normalnym trybie. Obecnie jednak wiele sądów boryka się z dodatkowymi, kilkumiesięcznymi opóźnieniami, które spowodowane zostały ograniczoną pracą sądów na wiosnę i lato bieżącego roku

Na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy znacznie wzrosła również liczba pozwów kierowanych przeciwko bankom, możliwe więc, że także znaczny wzrost liczby spraw frankowych negatywnie odbije się na szybkości prowadzonych postępowań.

Co jednak ciekawe, bardzo możliwe, że trudna sytuacja w sądach spowodowana m.in. pandemią, sprawi, że sądy zmienią podejście do spraw frankowych i postępowania w tym zakresie będą rozstrzygane w ciągu kilku miesięcy.

Jako eksperci z zakresu spraw frankowych od dawna już bowiem wskazujemy, że postępowania dotyczące frankowych umów kredytowych nie wymagają przeprowadzenia rozbudowanego postępowania dowodowego.
Ich istota sprowadza się do oceny prawnej zawartych w umowach kredytowych postanowień i z reguły nie ma potrzeby przesłuchiwania wielu świadków lub powoływania biegłych, a właśnie te czynności w sądzie zajmują najwięcej czasu.

Doskonałym przykładem takiego szybkiego rozstrzygnięcia wydanego w prowadzonej przez naszą kancelarię jest wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 24 czerwca 2020 roku (sygn. akt XV C 177/20), którym Sąd ustalił nieważność umowy kredytu frankowego, zaledwie cztery miesiące po złożeniu w tym przedmiocie pozwu do sądu.

W sprawie tej została przeprowadzona tylko jedna rozprawa, na której Sąd zdecydował się przesłuchać kredytobiorców, natomiast – zgodnie z wnioskiem Kancelarii – pominięte zostały zawnioskowane przez bank dowody z zeznań świadków. Sąd uznał, że są one nieprzydatne dla rozpoznania sprawy i zmierzają jedynie do przedłużenia postępowania.

Wskazani przez bank świadkowie nie brali udziału przy podpisaniu umowy, dlatego w ocenie Sądu ich zeznania wobec stwierdzenia nieważności postanowień umowy uznać należy jedynie za niezasadne wydłużenie postępowania w sprawie.

W podobny sposób Sąd ocenił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego, gdyż wobec uznania postanowień umowy za abuzywne oraz stwierdzenia nieważności umowy dowód ten nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia. Sąd doszedł do przekonania, że podnoszone przez powodów zarzuty – dotyczące abuzywności klauzul umownych, które umożliwiały bankowi jednostronne kreowanie wysokości łączącego strony zobowiązania – były zasadne.

Sąd podzielił również twierdzenia powodów, że sporne postanowienia umowne kształtują prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając ich interesy oraz że sporne postanowienia umowne nie zostały z nimi indywidualnie uzgodnione.
Takie działania banku Sąd uznał więc za sprzeczne z dobrymi obyczajami i naruszające rażąco interesy konsumentów.
Z opisanych względów zawarta umowa kredytowa została uznana za nieważną.

Wyrok gdańskiego sądu okręgowego jest więc doskonałym przykładem, że w sprawach frankowych można szybko orzekać i sprawy te wcale nie wymagają przeprowadzenia dużej ilości dowodów.
Warto też dodać, że w ostatnim czasie w sprawach naszych Klientów sądy coraz częściej wydają korzystne dla nas wyroki już na pierwszej rozprawie i dzieje się to kilka miesięcy od dnia wytoczenia powództwa.